W Radomiu wprowadzono drastyczne zmiany w karach za jazdę komunikacją miejską bez biletu. Nowe przepisy mają na celu eliminację gapowiczów i zmobilizowanie pasażerów do przestrzegania regulaminu.
Władze Radomia postanowiły zaostrzyć przepisy dotyczące podróży bez ważnego biletu w miejskich autobusach. Nowa kara wynosi teraz aż 90-krotność ceny standardowego jednorazowego biletu, co łącznie daje 324 zł. Ponadto, do tej kwoty dolicza się koszt biletu normalnego lub ulgowego, przez co całkowity mandat wynosi 327,60 zł lub 325,80 zł.
Warto jednak zaznaczyć, że podróżni, którzy zdecydują się uregulować karę od razu podczas kontroli lub w ciągu siedmiu dni, mają szansę na zniżkę. W tej sytuacji kara będzie wynosić tylko 144 zł, co po dodaniu kosztu biletu normalnego lub ulgowego daje 147,60 zł lub 145,80 zł.
Obecne zmiany mają na celu zniechęcenie podróżnych do korzystania z komunikacji miejskiej w sposób niezgodny z przepisami. Każdego miesiąca przeprowadzanych jest około 4 tys. kontroli w radomskich autobusach, z czego około 1 tys. skontrolowanych pasażerów nie posiada ważnego biletu lub odpowiednich dokumentów uprawniających do ulg.
Niepokojące jest, że wielu podróżnych ignoruje te przepisy. Z najnowszych danych wynika, że rekordzista, w ciągu dziewięciu lat, został skontrolowany 647 razy i ma do zapłacenia MZDiK niemal 166,5 tys. zł. Jego przykład nie jest odosobniony, ponieważ drugi gapowicz był kontrolowany 477 razy, a jego zadłużenie wobec MZDiK przekracza 124 tys. zł. W trójce najgorszych znajduje się również kobieta z zaległością wynoszącą 85 tys. zł.
Rzecznik MZDiK, Dawid Puton, podkreśla, że są to tylko kwoty główne, do których należy doliczyć jeszcze odsetki oraz ewentualne koszty sądowe i egzekucji. Władze Radomia mają nadzieję, że nowe regulacje przyczynią się do poprawy sytuacji w komunikacji miejskiej i zmniejszenia liczby gapowiczów.