Nocna przejażdżka bez uprawnień i z wieloma problemami – historia 23-letniego rybnickiego kierowcy
W Radlinie, małym miasteczku, które zdaje się być idealnym miejscem do spokojnych przejażdżek, 23-letni kierowca opla postanowił zorganizować sobie nocną eskapadę, która przerodziła się w prawdziwy festiwal łamania przepisów drogowych. Aż trudno uwierzyć, że z jednego silnika można wydobyć aż tyle problemów!
Bez uprawnień, z zakazami i alkoholem w systemie
Radlińscy policjanci, będący na nocnym patrolu, nie mieli innego wyjścia, jak zatrzymać do kontroli mężczyznę, który, jak się okazało, miał na koncie nieco więcej niż tylko napięcie związane z jazdą samochodem. Zaskoczenie mundurowych było ogromne – 23-latek nie tylko nie posiadał uprawnień do kierowania, ale także złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Kto by pomyślał, że po takiej kombinacji można jeszcze wsiąść za kierownicę?
Kara więzienia na horyzoncie
Przypadek mężczyzny nabrał jeszcze większych kolorów, kiedy mundurowi odkryli, że jest on poszukiwany do odbycia 75 dni kary pozbawienia wolności. I tu niespodzianka! Okazało się, że piwko zaledwie do obiadu w połączeniu z niezbyt trzeźwym umysłem dało ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak słychać, 23-latek nie był zagorzałym zwolennikiem bezalkoholowych wieczorów.
Narkotyki, czyli szczyt nieodpowiedzialności
Na tym jednak się nie skończyło. Policjanci, przeszukując odzież młodzieńca, natknęli się na woreczek z białym proszkiem. Tester narkotykowy na szczęście nie zostawił wątpliwości – była to substancja psychoaktywna. Ot, kolejny nieodpowiedzialny pasjonat życia, który postanowił pokazać wszystkim, co to znaczy żyć na krawędzi.
Przestroga dla wszystkich kierowców
Teraz mężczyzna stanie przed sądem, odpowiadając za kierowanie pojazdem bez uprawnień, łamanie sądowych zakazów, posiadanie narkotyków i prowadzenie w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności, co z pewnością sprawi, że następna noc w Radlinie spędzi w zupełnie innych okolicznościach.
W obliczu tej niecodziennej sytuacji, policja przypomina, że bezpieczeństwo na drogach spoczywa na każdym uczestniku ruchu. Lepiej jest zadzwonić na policję, niż później szukać wytłumaczenia dlaczego nie ostrzegliśmy potencjalnych ofiar nieodpowiedzialnego kierowcy. A co do tego młodzieńca – może czas skończyć z nadmiernym „zakręceniem” na polskich drogach?