Ferrari F40 może powrócić – co o tym wiadomo?
W świecie motoryzacji pojawiły się spekulacje na temat powrotu legendarnego modelu Ferrari F40, który może doczekać się nowej, współczesnej wersji. Informacje te, pochodzące z wiarygodnych źródeł, sugerują, że ostatni model zatwierdzony przez samego Enzo Ferrariego ma szansę na ożywienie w formie limitowanej edycji, która będzie hołdem dla klasyka z lat 80.
Nowa linia „Icona” Ferrari
Plany te wpisują się w strategię Ferrari, która koncentruje się na krótkich, luksusowych produkcjach, znanych jako linia „Icona”. Wcześniej do tej serii dołączyły modele Monza SP1/SP2 oraz Daytona SP3, które w unikalny sposób reinterpretują klasyczne wzornictwo marki. Ferrari pragnie uchwycić ducha swoich najważniejszych modeli, jednocześnie wykorzystując nowoczesne technologie i materiały. Warto zauważyć, że słowo „retro” nie przystaje do filozofii Maranello, a podkreślenie nowoczesności jest kluczowe.
Edycja limitowana – magnes na kolekcjonerów
Podobnie jak poprzednie modele, nowa wersja F40 ma być produkowana w ściśle ograniczonej liczbie sztuk, co sprawia, że staje się prawdziwą perełką na rynku. Modele Monza i Daytona znikają z rynku zanim jeszcze pojawią się w ofercie, a ich ceny w windują w górę, co powoduje, że zainteresowanie kolekcjonerów narasta. Nie jest zaskoczeniem, że przywrócenie F40, mimo że ryzykowne z perspektywy purystów, stanowi oczywistą opcję dla zarządu Ferrari, który spogląda na zainteresowanie takich projektów.
Inspiracje z przeszłości
Ferrari już wcześniej próbowało odtworzyć atmosferę F40, prezentując model SP38 Deborah o sportowych liniach i niskim spoilerze. Chociaż był on oparty na 488 GTB, wielu entuzjastów wychwyciło niedoskonałości tej interpretacji. Obecna koncepcja powrotu F40 zdaje się bardziej swobodnie czerpać z przeszłości, zapewniając charakterystyczne cechy takie jak tylny spojler w stylu książki, wloty NACA oraz kanciasty przód.
Co pod maską?
Nie ma jeszcze konkretnych informacji o tym, jakie podzespoły mogłyby znaleźć się w nowym modelu, ale wiele wskazuje na to, że samochód będzie zasilany silnikiem V8 z podwójnym doładowaniem. Możliwe, że bazą stanie się platforma SF90, która z pewnością dostarczy odpowiedniej mocy i dynamiki. Jeśli inżynierowie zdecydują się na wyjęcie akumulatorów i silników elektrycznych, jak miało to miejsce w Daytona SP3, możemy liczyć na imponujące 786 koni mechanicznych przy napędzie na tylne koła, oferujące prawdziwe doznania za kierownicą.
Wracając do korzeni F40, warto tęsknić za uczuciem analogowego prowadzenia, które towarzyszyło kierowcom w przeszłości. Przyszły model może zaspokoić te pragnienia, oferując zabawę i emocje, które były nieodłącznym elementem legendy Ferrari.
Źródło: https://www.topgear.com/car-news/supercars/return-king-ferrari-planning-resurrecting-f40