Średnie ceny paliw:

PB95

6,00 zł

PB98

6,59 zł

ON

6,08 zł

ON+

6,43 zł

LPG

2,94 zł

Pojmanie złodzieja elektryka, który myślał, że ucieka przed policją

W Warszawie, na Saskiej Kępie, kradzież elektrycznego roweru zakończyła się szybkim działaniem policji, która skutecznie zatrzymała sprawcę.

W ostatnich dniach informacja o kradzieży elektrycznego roweru na Saskiej Kępie obiegła media. Właściciel jednośladu zauważył, że jego rower zniknął właściwie natychmiast po kradzieży i niezwłocznie zgłosił incydent na komisariat. Policja, świadoma wagi sytuacji, szybko podjęła działania mające na celu odzyskanie skradzionego mienia.

Funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością przeciwko Mieniu ruszyli w pościg za złodziejem. Pomimo początkowej przewagi, przestępca zorientował się, że nie zdoła uciec na skradzionym rowerze i postanowił porzucić go na miejscu. Jak podaje stołeczna policja, „jednoślad zabezpieczyli policjanci operacyjni, a patrolowcy zaskoczyli mężczyznę, niemal wyrastając tuż przed nim”. Aresztowany złodziej okazał się 45-letnim recydywistą z udokumentowaną przeszłością kryminalną.

Podczas przesłuchania ustalono, że mężczyzna dopuścił się kradzieży w warunkach recydywy. Oznacza to dodatkowe konsekwencje prawne, które mogą wpłynąć na długość wyroku. Usłyszał już zarzuty, a sprawa trafiła pod nadzór Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe.

Kradzież elektrycznego roweru, którego wartość oszacowano na 9 tys. zł, może skutkować znacznie surowszym wyrokiem. Mężczyźnie grozi kara do 5 lat więzienia, co w połączeniu z jego wcześniejszymi przewinieniami, czyni mało prawdopodobnym uzyskanie kary w zawieszeniu.

Sytuacja przynosi dwa istotne wnioski. Po pierwsze, działania organów ścigania w takich sprawach są niezwykle sprawne i efektywne. Rowery, a zwłaszcza te elektryczne, są łakomym kąskiem dla złodziei, ale szybka interwencja policji sprawiła, że skradziony sprzęt został zwrócony właścicielowi niemal natychmiastowo. Po drugie, 45-latek, przez swoje działania, narobił sobie poważnych kłopotów, a odzyskany rower wrócił do swojego prawowitego właściciela. Na szczęście dla niego, nie będzie musiał ponosić strat, chyba że doliczyć czas potrzebny na ponowne naładowanie baterii.

Źródło: https://moto.pl/MotoPL/7,88389,31404279,ukradl-elektryka-i-uciekal-myslal-ze-policjanci-sa-za-nim.html

Inne popularne:

Reklama