Corvette ZR1: Supersamochód, który rozwiązuje wszelkie wątpliwości
Jak długo można jeszcze ignorować fakt, że Corvette zdobył status prawdziwego supersamochodu? Nowa generacja C8, a w szczególności model ZR1, właśnie dostarczyła niezbitych dowodów, osiągając prędkość 233 mph (czyli około 375 km/h) podczas testów na torze o wysokich prędkościach w Papenburgu w Niemczech. Dla wszelkich sceptyków, to solidna porcja crowngu – przysmak z piekarni prawidłowej motoryzacji, który posmakują wszyscy, którzy uparcie twierdzili, że Corvette to tylko amerykański sportowy samochód.
Wyjątkowy silnik i innowacyjne rozwiązania
Pod maską ZR1 kryje się najpotężniejszy silnik, jaki kiedykolwiek włożono do Chevroleta: V8 generujący 1,064 KM i 828 lb-ft momentu obrotowego, znany jako LT7. To nie jest tylko silnik – to bestia, która z łatwością wkręca się na obroty do 7000 rpm. Pomimo, że zewnętrznie ZR1 może wydawać się brutally similar do swojego poprzednika LT6, jego wnętrze zostało znacznie zmodyfikowane. Wzmocnione porty, większa komora spalania, lepsze ustawienia zaworów – to wszystko sprawia, że jest to auto, na które wszyscy fani motoryzacji powinni mieć oko.
Perfekcja, nawet od Jeffa Gordona
Testu dokonał sam Mark Reuss, prezydent General Motors, a w towarzystwie Jeffa Gordona, czterokrotnego mistrza NASCAR, znacząco podkreślał, że każdy potrzebuje wsparcia emocjonalnego, zwłaszcza gdy osiąga się tak zawrotne prędkości. No bo kto lepiej dopingowałby przy takiej próbie niż legenda wyścigów?
Technologia na najwyższym poziomie
Nie można pominąć innowacyjnych rozwiązań, które zostały wdrożone w ZR1. Inżynierowie Chevroleta opracowali unikalny tryb wysokiej prędkości (Top Speed Mode), który dostosowuje ustawienia podwozia, umożliwiając lepszą stabilność i większe osiągi w kluczowych momentach. Zainstalowane opony Michelin Pilot Sport 4S oraz aerodynamiczny tylny spojler to tylko wisienka na torcie.
Konfrontacja z konkurencją
Teraz pozostaje pytanie: czy inne supersamochody, takie jak Gordon Murray T.50 czy Pagani Utopia, będą mogły zbliżyć się do ZR1? Cóż, może przy odrobinie szczęścia i poklepywaniu po plecach od Jeffa Gordona… ale przy takich osiągach, to może być zadanie dla prawdziwych śmiałków.
Ostatecznie, Corvette ZR1 nie tylko udowodnił swoją wartość w świecie supersamochodów, ale i zdobył serca tych, którzy jeżdżą wygodnie, bez obaw o prędkość. No cóż, kogo nie porusza ta amerykańska historia sukcesu, ten zapewne wciąż myśli, że supersamochody powinny mieć włoskie logo.
Źródło: https://www.topgear.com/car-news/supercars/new-corvette-zr1-has-just-hit-233mph-gms-president-wheel