Nadzieje na dopłaty do używanych aut elektrycznych w Polsce rozwiane
Jeszcze niedawno wiele osób rozważało zakup samochodu elektrycznego w nadziei na wsparcie finansowe z rządowych programów, które miały obejmować również pojazdy z drugiej ręki. Okazuje się, że te zapowiedzi były nieprawdziwe. Minister klimatu, Paulina Hennig-Kloska, w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie „Gość Wydarzeń” zdementowała krążące plotki o planach dopłat do używanych aut zeroemisyjnych, stwierdzając, że „nie było i nie ma takich planów”.
W Polsce, jak i w innych krajach, takich jak Niemcy czy Norwegia, sprzedaż pojazdów elektrycznych wciąż nie osiąga zakładanych celów. Klienci zniechęcają się z różnych powodów, w tym z obawy przed nową technologią oraz trwałością akumulatorów. Dodatkowymi wyzwaniami są trudności związane z dostępnością punktów ładowania, szczególnie dla osób mieszkających w budynkach wielorodzinnych, oraz wysoka cena zakupu kolejnych modeli elektrycznych.
Zielona przyszłość w zasięgu wzroku
Rządowe dopłaty do zakupu pojazdów elektrycznych mogą jednak przyczynić się do zwiększenia zainteresowania tą formą transportu. Przykłady obcych rynków pokazują, że dobrze zaplanowane wsparcie finansowe, w połączeniu z rozwiniętą infrastrukturą ładowania, może przekonać do zakupu coś nowych pojazdów nawet najbardziej sceptycznych konsumentów.
Jednakże niepewność dotycząca ewentualnego wsparcia dla używanych aut elektrycznych wzrosła po wypowiedzi Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej, która jeszcze w lipcu br. stwierdziła, że program dopłat mógłby obejmować także pojazdy z drugiej ręki. Pomimo tych zapowiedzi, resort klimatu oraz inne zaangażowane instytucje jednoznacznie zaprzeczyły, aby takie programy były obecnie w planach.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) potwierdziło, że obecny program „Mój elektryk” dotyczy wyłącznie nowych pojazdów, a wszelkie spekulacje na temat dopłat do używanych samochodów elektrycznych są bezpodstawne. Przyszłość rynku samochodów elektrycznych w Polsce na razie pozostaje w sferze niepewności, a nadzieje konsumentów na atrakcyjne wsparcie mogą się rozwiać, jeżeli rząd nie zdecyduje się na takie działania.