Ekskluzywna zapowiedź nowej książki Top Gear 'Nought to Sixty’

Top Gear, program motoryzacyjny z prawie półwieczną historią, dostarcza widzom niezapomnianych przygód i ekscytujących wyzwań związanych z motoryzacją. Wśród wielu szalonych pomysłów, jakie zrealizowali prowadzący, jednym z najbardziej niezwykłych było stworzenie samochodów amfibijnych.

Pomysł stworzenia amfibii z pewnością zrodził się w kraju o bogatej tradycji morskiej, jakim jest Wielka Brytania. Z niezliczonymi kilometrami wybrzeża, rzek, jezior i kanałów, wizja pojazdu zdolnego do poruszania się zarówno po lądzie, jak i wodzie wydawała się być kuszącą propozycją. Niestety, wcześniejsze próby zależenia amfibii nie przyciągnęły zbyt dużej uwagi w społeczeństwie.

Twórcy Top Gear postanowili zrealizować ten pomysł na swój sposób. W rękach Jeremy’ego Clarksona, Jamesa Maya i Richarda Hammonda znalazły się dość nietypowe pojazdy. Powstał m.in. stary Triumph Herald, który w połączeniu z prostą masztą miał reprezentować amfibijne ambicje programistów, a także VW kamper, który miał wcielić się w rolę barek kanałowych. Można by pomyśleć, że najprzyjemniejszym rozwiązaniem byłaby Toyota Hilux z silnikiem zaburtowym, co jednak skończyło się nieoczekiwanym wywróceniem się w wodzie.

Największym wyzwaniem, jakie stanęło przed ekipą, była kwestia napędu. James zdecydował się na tradycyjny napęd wiatrowy, co miało swoje zalety, ale i poważne wady – m.in. konieczność posiadania wysokiego masztu, który nie sprawdził się w wąskich przestrzeniach. Richard zaś podłączył silnik diesla, ale niestety jeden z jego elementów nie wytrzymał obciążeń. Jeremy z kolei, pomimo przewidywanego lekkiego silnika, zainstalował potężną jednostkę o mocy 225 KM, co okazało się przesadą w kontekście możliwości amfibii.

Kolejnym problemem była wodoszczelność. Mimo licznych prób uszczelnienia pojazdów, wszystkie trzy amfibie miały poważne problemy z utonięciem. Pierwsze próby zakończyły się katastrofą, a nic nie zapowiadało, by następne miały być lepsze. Po kilku nieudanych podejściach i zaangażowaniu służb ratunkowych, prowadzący postanowili udoskonalić swoje projekty i spróbować przeprawić się przez Kanale La Manche.

W drugiej próbie wyścigi przez kanał, mimo licznych niepowodzeń, udało im się dotrzeć do Francji. Choć zaplanowany był wyścig do pokonania rekordu, opóźnienia i problemy ze sprzętem odebrały ich szansę na sukces. Mimo że przygód nie brakowało, amfibie nie zdobyły serc Brytyjczyków na stałe, a ich tworzenie zakończyło się pewnym rozczarowaniem.

Ostatecznie, pomimo licznych trudności i wyzwań, projekty stworzone w Top Gear nie przyniosły rewolucji w brytyjskiej motoryzacji. Mimo, że nie zaowocowały masową produkcją pojazdów amfibijnych, stały się niezapomnianym przykładem szalonego ducha tego legendarnego programu.

Źródło: https://www.topgear.com/car-news/exclusive-read-extract-newest-top-gear-book-nought-sixty

Inne popularne: