Podróżowanie samochodami elektrycznymi jest obarczone wieloma mitami, które nie mają już podstaw w rzeczywistości. Wiele osób wciąż uważa, że e-samochody są wolne, a ładowanie zajmuje dużo czasu. Rzeczywistość jest jednak bardziej złożona i pokazuje, że nowoczesne technologie w tej dziedzinie zrewolucjonizowały sposób podróżowania.
Planowanie przejazdu elektrykiem
Podstawowym elementem podróży samochodem elektrycznym jest planowanie. Nie jest to jednak proces skomplikowany. Kierowcy powinni najpierw zapoznać się z maksymalną mocą ładowania swojego pojazdu oraz jego krzywą ładowania. Informacje te można znaleźć w danych technicznych auta. Dlaczego są one tak istotne? Znając moc ładowania, kierowcy mogą wybierać stacje, które umożliwiają najszybsze uzupełnienie energii, co przełoży się na skrócenie czasu postoju.
Krzywa ładowania informuje o tym, jak moc ładowania zmienia się w trakcie uzupełniania energii. Producent najczęściej podaje maksymalną moc dla zakresu od 10 do 80 proc. pojemności akumulatora. Dzięki tym danym kierowcy mogą zaplanować ładowanie, aby maksymalnie wykorzystać możliwości sprzętu, co pozwala na naładowanie do 80 proc. w mniej niż pół godziny.
Szybka jazda kontra efektywność
Wielu kierowców jest przekonanych, że szybka jazda nieuchronnie prowadzi do wysokiego zużycia energii. To prawda, że zarówno w samochodach spalinowych, jak i elektrycznych, prędkość ma wpływ na efektywność. Natomiast nie oznacza to, że e-samochody są skazane na powolne podróżowanie.
W kontekście jazdy za ciężarówką istnieje przekonanie, że ten sposób poruszania się znacząco zwiększa zasięg. Rzeczywiście, można zauważyć pewne korzyści, ale jest to ograniczone. Jazda za ciężarówką może nie tylko ograniczać widoczność, ale również narażać auto na uszkodzenia od kamieni. Dlatego warto rozważyć inne strategie, które pozwalają na utrzymanie wyższych prędkości bez nadmiernego zużycia energii.
Przykład praktyczny
Doskonałym przykładem zastosowania powyższych zasad może być podróż Fordem Explorerem na dystansie 1150 km z Warszawy do Kolonii. Kierowca dotrzymał maksymalnych prędkości na drogach i zminimalizował przestoje na ładowanie. W sumie odbyło się pięć postojów, co 200-250 km. Cała podróż trwała 13 godzin. Warto także dodać, że Ford Explorer osiąga maksymalną moc ładowania sięgającą 135 kWh w wersji z napędem na jedną oś i 185 kWh w przypadku modeli AWD.
Podsumowując, podróżowanie samochodami elektrycznymi, ze wsparciem odpowiednich informacji i przygotowania, staje się coraz bardziej wygodne i efektywne. Dlatego warto obalić mity i zwrócić uwagę na nowoczesne możliwości dostępne w świecie e-mobilności.