Inspektorzy z Biura Kontroli Opłaty Elektronicznej w Łodzi stanęli przed niebezpieczną sytuacją, gdy zauważyli pijanego kierowcę ciężarówki na parkingu przy autostradzie A2 w Strykowie. Ich decyzje tego dnia mogły zaważyć na trzeźwości i bezpieczeństwie na drodze.
Wszystko zaczęło się, gdy inspektorzy z łódzkiej delegatury Biura Kontroli Opłaty Elektronicznej zauważyli mężczyznę, który miał trudności z utrzymaniem równowagi obok zaparkowanej ciężarówki. Okazało się, że to kierowca ciągnika siodłowego, który nie potrafił ukryć swojego upojenia alkoholowego. Mimo iż trudności w staniu na nogach były ewidentne, mężczyzna twierdził, że czuje się znakomicie, a jego odpoczynek trwa już 11 godzin. Inspektorzy, choć zaniepokojeni, nie podjęli interwencji, uznając to za prywatną sprawę kierowcy.
Jednakże, po upływie dwóch godzin inspektorzy, przejeżdżając ponownie obok parkingu, zorientowali się, że ciężarówka zniknęła. Wzrosło ich zaniepokojenie, prowadząc do akcji poszukiwawczej. W sytuacji, gdy 40-tonowy pojazd prowadzony jest przez osobę w stanie nietrzeźwości, można mówić o potencjalnym zagrożeniu dla innych uczestników ruchu drogowego.
Do zatrzymania kierowcy doszło w nietypowy sposób. Zaskoczony inspektorami mężczyzna postanowił schować się w kabinie ciężarówki, odmawiając współpracy. Najwidoczniej uznał, że lepiej przeczekać stan upojenia i poddać się badaniu na obecność alkoholu kolejnego dnia. W związku z tym na miejsce wezwano policję. Po nieudanych próbach nakłonienia kierowcy do dobrowolnego wyjścia, funkcjonariusze byli zmuszeni wybić szybę, aby go wydobyć.
55-letni obywatel Litwy, który nie zgodził się na badanie alkomatem, został przetransportowany do szpitala w celu pobrania krwi. Wyniki badań okazały się alarmujące – stężenie alkoholu w jego organizmie przekroczyło 2 promile. Mężczyzna został aresztowany, a jego sytuacja prawna jest poważna. Jeśli nie zdoła udowodnić, że ciężarówka przemieściła się w sposób niewytłumaczalny, sąd może orzec, że to on prowadził, co grozi mu karą do trzech lat w więzieniu.
Ten incydent podkreśla niezbędność przestrzegania zasad bezpieczeństwa na drogach oraz konsekwencje wynikające z nadużywania alkoholu przez kierowców. Inspektorzy Biura Kontroli Opłaty Elektronicznej, choć początkowo nie interweniowali, stali się częścią zdarzenia, które mogło mieć tragiczne konsekwencje.