Włochy mają nowego króla hipersamochodów – Ferrari F80 robi furorę na rynku!
Po ponad dziesięciu latach od debiutu LaFerrari, włoska marka postanowiła zaserwować światu nową interpretację hipersamochodu. F80, bo o nim mowa, ma nie tylko powtórzyć sukces swojego legendarnego poprzednika, ale również zrewolucjonizować rynek. Słynne logo Ferrari znowu błyszczy, a przy tym przyciąga uwagę nie tylko miłośników motoryzacji, ale także pasjonatów technologii.
Moc, która zapiera dech
Pod maską F80 kryje się hybrydowy silnik V6 o pojemności 3 litrów, który dostarcza niewiarygodne 900 KM. Jednak to nie koniec tego emocjonującego wyścigu, bo dodane do tego trzy elektryczne silniki, które razem generują 284 KM, pozwalają zebrać całość do zapierających dech w piersiach 1184 KM. Tak, dobrze przeczytaliście – F80 jest najmocniejszym Ferrari w historii i to zaledwie ustawiło go w jednym zdaniu z prawdziwymi legendami motoryzacji.
Ekstremalne osiągi w liczbach
Cóż, liczby mówią same za siebie. F80 przyspiesza od 0 do 100 km/h w zaledwie 2,15 sekundy, a do 200 km/h w 5,75 sekundy. Czyż nie brzmi to jak sen każdego miłośnika prędkości? Prędkość maksymalna wynosi oszałamiające 350 km/h, co stawia go w czołówce najszybszych samochodów na globie. A wszystko to dzięki innowacyjnemu układowi napędowemu, który całkowicie niweluje klasyczny problem z turbodziurą.
Aerodynamika jak z Formuły 1
Nie da się ukryć, że Ferrari jest mistrzem aerodynamiki, z czego F80 korzysta na każdym kroku. Przedni spojler z S-Ductem generuje docisk na poziomie 1014 funtów przy prędkości 250 km/h. Niektórym kierowcom może przypaść do gustu, że auto trzyma się drogi jak przyklejone, nawet przy ogromnych prędkościach. Z tyłu czai się aktywny spojler oraz potężny dyfuzor, a razem wytwarzają one 1300 funtów docisku. Całość daje nam imponujące 2200 funtów przy wspomnianych 250 km/h. Stabilność? Mówimy o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości!
Komfort bez kompromisów
Wnętrze F80 to istne dzieło sztuki. Fotel kierowcy w jaskrawym czerwonym kolorze przyciąga wzrok, a jego sportowy charakter dopełnia kierownica z łagodnym wyprofilowaniem, która zapewnia pełną kontrolę nad maszyną. Warto zwrócić uwagę na tryby jazdy: Hybrid, Performance i Qualify, które dostosowują parametry jazdy do warunków na drodze lub torze, bo kto by nie chciał poczuć się jak na najlepszym torze wyścigowym?
Czy to zbyt wiele jak na jeden samochód?
Jakby tego było mało, F80 ma w swoim arsenale również system Boost Optimization, który rozpoznaje sekcje toru i inteligentnie dostosowuje moc silnika. A gdy przychodzi czas na hamowanie, całość wspiera nowoczesna technologia hamulców CCM-R Plus od Brembo, która potrafi wytrzymać naprawdę ekstremalne warunki użytkowania. A więc tak pięknie, jak się zaczęło, tak trwa i koniec końców, F80 jest nietypowy i ekskluzywny – zaledwie 799 egzemplarzy na całym świecie, a każdy wyceniony na około 4 miliony dolarów.
Produkcja rusza pod koniec 2025 roku – widać, że Ferrari stara się zmaksymalizować wrażenia z jazdy w ogniu rywalizacji na szczycie hipersamochodów. Trzymamy kciuki za ich sukcesy! Bo któż by nie chciał dosiąść arcycuda na czterech kołach?