Inżynierowie chemiczni mają pomysł, który może zrewolucjonizować nie tylko nasz codzienny styl życia, ale również przyszłość transportu – koniec z jednorazowymi papierosami elektronicznymi.
Nowy raport opublikowany przez Royal Academy of Engineering zawiera zaskakujące wnioski. Zamiast jak zwykle koncentrować się na poszukiwaniu nowych źródeł litu, magnezu i innych cennych minerałów, inżynierowie sugerują, że kluczem do przyszłości może być zakaz produkcji jednorazowych e-papierosów. Wszystko po to, by chronić zasoby krytycznych materiałów niezbędnych do produkcji akumulatorów do samochodów elektrycznych. To rozwiązanie brzmi jak pomysł z najlepszego filmu science fiction, ale może wcale nie jest tak daleko od rzeczywistości.
Profesor Joan Cordiner z National Engineering Policy Centre zauważyła, że nasze obecne procesy wydobycia i konsumpcji materiałów są niezrównoważone. Jeśli każdy z nas połączyłby siły, moglibyśmy osiągnąć naprawdę imponujące rezultaty. Na przykład, gdyby udało się zmniejszyć wielkość większych akumulatorów samochodów elektrycznych w Wielkiej Brytanii o 30%, to zapotrzebowanie na lit mógłby się zmniejszyć o 17%, a to oznaczałoby oszczędność równą 75 milionom ton skały wydobywanej na lit do 2040 roku. To tyle, co 19 pełnych Wembley Stadionów! Naprawdę imponujące.
Jednorazowe e-papierosy — moda czy zagrożenie?
Oczywiście, można by pomyśleć, że przeniesienie nacisku na mniejsze akumulatory to tylko kolejny chwyt marketingowy producentów samochodów. Ale przecież nie da się ignorować faktu, że popyt na materiały krytyczne rośnie w wyniku wykorzystywania ich w różnych dziedzinach, nie tylko w przemyśle motoryzacyjnym. Warta uwagi jest także kwestia odnawialnych źródeł energii, takich jak wiatraki, które również generują ogromne ilości odpadów elektronicznych. Koniec końców, co robimy z tymi starymi maszynami? Zamiast przechodzić nad tym do porządku dziennego, inżynierowie sugerują, że branża motoryzacyjna powinna zacząć myśleć o demontażu starych urządzeń i recyklingu ich części.
Nie można jednak zapominać o tym, że przemysł motoryzacyjny już teraz stara się, jak może, aby jego akumulatory były jak najmniejsze. Czyżbyśmy rzeczywiście potrzebowali legislacji w tej kwestii? Może czas na jakiś konkretny krok w kierunku zrównoważonego rozwoju? W końcu, jeśli nasze samochody elektryczne mają być przyszłością, to powinny być również przyszłością zrównoważoną. Zatem, zadumajmy się na chwilę nad tym, co naprawdę jest istotne: jedna mała zmiana w przemyśle, mogąca zapobiec wydobywaniu ton skały, to coś, co warto przemyśleć.