Jakie samochody można kupić za 10 tys. zł? To pytanie nurtuje niejednego przyszłego właściciela auta. W obliczu rosnących cen oraz wprowadzenia stref czystego transportu, zbadaliśmy rynek używanych samochodów w Mazowieckiem, aby sprawdzić, czy można znaleźć coś sensownego w tym przedziale cenowym.
Wybór odpowiedniego pojazdu w tak ograniczonym budżecie nie jest prosty. Postanowiliśmy, że nasz maksymalny budżet wyniesie 10 tys. zł. W tej kwocie musimy uwzględnić koszty rejestracji oraz wszelkie niezbędne naprawy, które zapewnią, że auto będzie w pełni sprawne. Istotnym czynnikiem okazało się również to, że poszukiwany samochód musi spełniać wymogi stref czystego transportu, aby móc w przyszłości poruszać się w miastach.
Wybór kryteriów
Na początku ograniczyliśmy wybór poprzez ustalenie kilku kryteriów. Zamknęliśmy się w granicach 8 tys. zł na cenę wywoławczą, a pojazd musiał być rocznik 2006 lub młodszy oraz wyposażony w silnik benzynowy. Taki wybór jest bezpieczny w kontekście planowanych stref czystego transportu, które za kilka lat mogą wykluczać starsze diesle. Jak się okazało, po wprowadzeniu tych kryteriów, do naszej puli ofert pozostało ponad 1250 samochodów, z których większość to pojazdy bezwypadkowe.
Kolejne wizyty w komisach
Naszą przygodę rozpoczęliśmy od wizyty w komisie w Markach, gdzie uwagę przyciągnął czerwony Ford Focus z silnikiem 1.4. Auto prezentowało się dość niecodziennie – zarysowane i miejscami wgniecione, ale stwierdziliśmy, że stan techniczny pod względem korozji nie był najgorszy. Po użyciu miernika grubości lakieru nastąpiło zaskakujące odkrycie – auto miało dość istotnie naprawiany tylny błotnik, co, chociaż nie dyskwalifikowało go całkowicie, wzbudziło nasze wątpliwości co do jakości przeprowadzonych napraw.
Kolejny przystanek to komis w Przasnyszu, gdzie czekała na nas oferta samochodu, który na pierwszy rzut oka wyglądał znacznie lepiej, jednak po bliższym przyjrzeniu się, zauważyliśmy liczne niedoskonałości związane z naprawami po kolizji. To wystawienie na próbę czujności kupujących, gdyż wiele aut w tej klasie cenowej wygląda dobrze z zewnątrz, jednak skrywa w sobie niedomagania serwisowe.
Spotkanie z Fiatem Punto
W Nasielsku znaleźliśmy ofertę Fiata Punto z 2008 roku, który zapewniał „niewielki, potwierdzony przebieg”. To auto miało wiele zalet, takich jak łatwo dostępne i tanie części oraz
niezbyt skomplikowaną konstrukcję. Po obejrzeniu go z bliska stwierdziliśmy, że rzeczywiście różnica w stanie wizualnym była zauważalna. Choć auto miało swoje mankamenty, a niektóre naprawy musiały być wykonane w przyszłości, w porównaniu do wcześniej oglądanych pojazdów, Fiat wydawał się bardziej rozsądną opcją.
Wnioski po intensywnych poszukiwaniach
Po wizytach w kilku komisach oraz analizie ofert od prywatnych sprzedawców możemy stwierdzić jedno: choć nie jest łatwo znaleźć samochód w przedziale do 10 tys. zł, opcje wciąż istnieją. Wymaga to jednak czasu i cierpliwości, a także umiejętności krytycznej oceny stanu technicznego pojazdu. Duża część aut w tej klasie cenowej ma przeszłość, a do ich konserwacji może być konieczne włożenie znacznych środków finansowych w zakresie napraw.
W przyszłości, dzięki strefom czystego transportu, z pewnością warto wybierać modele, które będą funkcjonować bez przeszkód w miastach. Przy ograniczonym budżecie, kluczowe są popularne modele, w przypadku których łatwiej znaleźć części. Choć coraz trudniej jest o samochody w dobrym stanie, nasza przygoda dowodzi, że za racjonalną cenę da się znaleźć auto, które na lata posłuży jego nowemu właścicielowi.