Toyota stara się zdobyć uznanie wśród konkurencji i liderów branży

Zawirowania w branży motoryzacyjnej na horyzoncie, gdy Donald Trump zbliża się do inauguracji prezydenckiej

Już wkrótce, bo 20 stycznia, Donald Trump zasiądzie na fotelu prezydenta Stanów Zjednoczonych po raz drugi. Uroczystość ta, jak co cztery lata, będzie stanowiła doskonałą okazję dla firm do zaprezentowania się w oczach nowego lidera. W szczególności branża motoryzacyjna, często podkreślana przez Trumpa jako kluczowa gałąź amerykańskiej gospodarki, stara się przyciągnąć jego uwagę i uzyskać wsparcie korzystne dla dalszego rozwoju.

Rodzime marki takie jak General Motors i Ford zdają się być w relatywnie komfortowej sytuacji, mając solidne oparcie u nowego prezydenta. Sytuacja producentów zagranicznych, takich jak Toyota, nie jest już tak jednoznaczna. Japoński koncern, pomimo silnej pozycji na rynku i popularności swoich modeli, takich jak Tundra, 4Runner czy Tacoma, zdecydował się na krok, który ma na celu ułatwienie relacji z nową administracją.

Toyota postanowiła uczynić gest wsparcia, przekazując milion dolarów na rzecz inauguracji Trumpa. To działanie nie jest jedyne; podobne kroki podjęły również Ford oraz GM, które również zadeklarowały tę samą sumę i dodatkowo zobowiązały się dostarczyć samochody do przewozu gości uroczystości.

Silna tradycja darowizn w amerykańskiej polityce

Tego rodzaju działania są zgodne z praktyką, gdzie wiele firm próbuje w ten sposób wyrazić swoje poparcie dla nowego prezydenta. Warto przypomnieć, że podczas inauguracji Trumpa w 2017 roku zgromadzono rekordowe 106,7 mln dolarów darowizn, podczas gdy jego następca, Joe Biden, otrzymał 61,8 mln dolarów.

Przemiany w przemyśle motoryzacyjnym

Trump wielokrotnie podkreślał swoje zamiary w odniesieniu do odbudowy amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego oraz powrotu do czasów, gdy Detroit była uznawana za serce tego sektora. Planuje m.in. wprowadzenie wyższych ceł na importowane pojazdy, a także zlikwidowanie dotacji na samochody elektryczne. To wszystko ma na celu wsparcie rodzimych producentów, co może wpłynąć również na Toyotę, posiadającą fabryki w Kanadzie i Meksyku, gdzie produkowane są niektóre jej popularne modele.

Perspektywy dla Forda i Toyoty

Dyrektor generalny Forda, Jim Farley, wydaje się być optymistyczny co do przyszłych relacji z nową administracją. Wierzy, że Trump będzie otwarty na dialog z producentami, co może przynieść korzyści w kontekście niektórych regulacji wprowadzonych przez Bidena. Z drugiej strony, Toyota musi zadbać o to, aby utrzymać dobre relacje z nowym prezydentem, aby zminimalizować potencjalne straty wynikające z proponowanych przez niego zmian regulacyjnych.

Stosunki pomiędzy producentami samochodów a administracją USA będą kluczowe w nadchodzących miesiącach, a tło polityczne niewątpliwie wpłynie na decyzje podejmowane w zakresie strategii produkcji i sprzedaży.

Źródło: https://moto.pl/MotoPL/7,88389,31570654,toyota-nie-chce-byc-gorsza-od-konkurencji-tak-sie-zdobywa-uznanie.html

Inne popularne: