Renault Clio V6: Historia Pasji i Fascynacji
Renault Clio to samochód, który zyskał sobie wielu miłośników na przestrzeni lat. Moja własna przygoda z tym modelem rozpoczęła się w 2011 roku, kiedy jako świeżo upieczony kierowca zakupiłem używanego Clio z 2005 roku. Po kilku latach, zebranym z większym trudem funduszem studenckim, przesiadłem się na sportową wersję RenaultSport Clio 182. Był to samochód, który odkrył przede mną świat motoryzacji w zupełnie nowym wymiarze.
Jednak zamiłowanie do Clio nie zaczęło się w moim przypadku. Historia tego modelu sięga lat 90. ubiegłego wieku, kiedy wprowadzono Clio V6 Trophy, stworzony z myślą o serii wyścigowej promującej nową gamę Clio. W 1998 roku na Paris Motor Show Renault zaprezentowało koncept samochodu drogowego opartego na tej samej konstrukcji, co wyścigówka. Ogromne zainteresowanie sprawiło, że Renault postanowiło zlecić Tom Walkinshaw Racing produkcję wersji seryjnej, co zaowocowało powstaniem Clio V6 Phase 1.
Wyjątkowe Wymiary i Wyjątkowe Doświadczenie
Clio V6 Phase 1 wyróżniał się na tle standardowego Clio, będąc szerszym o 171 mm i dłuższym o 38 mm. Zmieniona została struktura tylnej części nadwozia, a na miejscu tylnych siedzeń oraz bagażnika znalazł się potężny silnik V6 o pojemności 3.0 litra. W efekcie, Clio V6 osiągało moc 227 KM przekazywaną na tylne koła. Choć wyprodukowano jedynie 1631 egzemplarzy w latach 2001-2002, pojazd szybko zyskał reputację niebezpiecznego i trudno kontrolowalnego na drogach. Plotki głosiły, że większość z nich kończyła swoją podróż w przydrożnych żywopłotach.
Renault postanowiło zatem poprawić projekt, co doprowadziło do powstania Clio V6 Phase 2. Wzbogacono go o nowy design, a moc silnika zwiększono do 252 KM. Zmiany obejmowały również m.in. wydłużony rozstaw osi oraz nową geometrię zawieszenia, co miało na celu poprawę komfortu jazdy oraz stabilności w zakrętach.
Doświadczenia za Kierownicą
Pogorszenie warunków pogodowych nie zniechęciło mnie do przetestowania Clio V6. Siedząc za kierownicą, od razu zauważyłem komfort wnętrza – podobne do standardowego Clio, jednak kluczowy był moment uruchomienia silnika. Mimo początkowego ciężaru układu kierowniczego i ograniczonej zwrotności, szybko przekonałem się, jak przyjemnie jeździ się tym autem. To uczucie klasycznej analogowej jazdy, gładkie przyspieszenie oraz charakterystyczny dźwięk silnika V6 były niezapomniane.
Na mokrej nawierzchni, mimo że Clio V6 nie dawało poczucia pełnej pewności w szybkich zakrętach, jazda tym samochodem przypominała balansowanie na granicy przyczepności. Jednak zauważyłem, że do pełnej radości z jazdy wystarczy utrzymać się w bezpiecznym zakresie jazdy, a przyjemność z prowadzenia sprawiała, że warto było podjąć wyzwanie.
Moja podróż z Clio V6 była dla mnie nie tylko spełnieniem marzeń, ale również przypomnieniem o długiej drodze, jaką przeszedłem jako kierowca. Przez lata polubiłem Clio, a przesiadka na jego wyczynową wersję była ukoronowaniem mojej pasji do motoryzacji.
Źródło: https://www.topgear.com/car-news/retro/meet-your-heroes-renault-clio-v6-was-a-proper-pocket-rocket