Fotoradary stają się kluczowym elementem w strategii poprawy bezpieczeństwa na drogach, a ich liczba w Polsce oraz innych krajach nieustannie rośnie.
W Polsce fotoradary są instalowane głównie w miejscach, gdzie występuje duże ryzyko wypadków spowodowanych przekroczeniem prędkości. Ich celem jest spowolnienie kierowców i stworzenie stabilnych warunków na drogach, co ma na celu zapobieganie kolizjom. Jak wynika z danych portalu yanosik.pl, na polskich drogach znajduje się obecnie aż 570 urządzeń, z czego największa ich liczba zlokalizowana jest w województwie mazowieckim, a najmniejsza w opolskim.
Fotoradary rejestrują wykroczenia, gdy pojazd znajduje się w odległości od 45 do 10 metrów od urządzenia. Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym wskazuje, że pomiar prędkości jest uznawany za wykroczenie dopiero wtedy, gdy kierowca przekroczy dozwoloną prędkość o 11 km/h. Warto zauważyć, że fotoradary są regularnie modernizowane, a przykładem zaawansowanych rozwiązań w tej dziedzinie jest Francja.
Nowe technologie w walce z wykroczeniami drogowymi
Francuskie władze planują zwiększenie liczby fotoradarów do ponad 4000 urządzeń, które będą wspierać nowoczesne technologie, w tym sztuczną inteligencję. Obok pomiaru prędkości, nowe urządzenia będą mogły wykrywać także inne wykroczenia drogowe, takie jak korzystanie z telefonu komórkowego podczas jazdy, brak zapiętych pasów bezpieczeństwa oraz nieodpowiednia odległość od innych uczestników ruchu drogowego. Za takie wykroczenia w Francji kierowcy mogą otrzymać mandat w wysokości 135 euro (586,39 zł).
Reformy mogą wejść w życie już w 2025 roku i są częścią szerszej kampanii na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Francuski rząd przewiduje, że budżet na konserwację istniejących fotoradarów oraz instalację nowych urządzeń wyniesie 46,3 mln euro. Mimo to, nie wszyscy są zwolennikami tych zmian. Stowarzyszenie „40 milionów d’automobilistes” wyraziło obawy, że wprowadzenie nowych fotoradarów z wykorzystaniem sztucznej inteligencji ma na celu przede wszystkim zwiększenie wpływów do budżetu, a nie poprawę bezpieczeństwa na drogach.
W świetle tych kontrowersji można zauważyć, że dotychczasowe działania w zakresie monitorowania prędkości oraz wykroczeń drogowych wciąż budzą emocje i refleksje na temat odpowiedzialności oraz skuteczności środków bezpieczeństwa w ruchu drogowym.