Po emocjonującym wyścigu o Grand Prix Meksyku, w centrum uwagi znalazły się kontrowersje związane z rywalizacją na torze oraz decyzjami sędziów, które mogły wpłynąć na ostateczny wynik.
Niezapomniane starcie na torze
Wyścig w Meksyku zapowiadał się na pełen napięcia, a obserwacje panujących na torze zasad wydawały się kluczowe. Max Verstappen znów znalazł się w ogniu krytyki. Po tym, jak stracił prowadzenie na rzecz Carlosa Sainza, który w drodze po drugie zwycięstwo z rzędu dla Ferrari był wyjątkowo zdecydowany, Verstappen musiał stawić czoła Lando Norrisowi, który wykonał śmiałą akcję na zewnętrznej stronie zakrętu nr 4.
Argumenty o zbyt defensywnej jeździe Verstappena pojawiły się niemal natychmiast. W przeciwieństwie do wyścigu w Austin, Norris wyprzedzał na apice zakrętu, lecz Max, nie zwracając na to uwagi, wyjechał na trawę, co kosztowało go utratę pozycji. Niedługo potem, podczas manewru w zakręcie nr 8, obaj kierowcy wypadli z toru, co pozwoliło Charlesowi Leclercowi wskoczyć na drugą lokatę.
Reakcje i konsekwencje
Norris nie krył swojego niezadowolenia, wskazując na niebezpieczną jazdę rywala: „Ten facet jest niebezpieczny” – powiedział przez radio. Reakcja służb sędziowskich była błyskawiczna – Verstappen otrzymał łącznie dwie 10-sekundowe kary, co skutecznie wyeliminowało go z walki o podium.
Międzyczasie Norris skorzystał z trudności Leclerca, który zaczął mieć problemy z oponami oraz stracił kontrolę nad samochodem w ostatnim zakręcie. Ostatecznie Sainz dojechał do mety jako zwycięzca, a Norris zajął drugą lokatę, zdobywając cenne punkty w walce o tytuł.
Co dalej?
Verstappen, po odczekaniu w pit stopie, stracił szansę na walkę o podium, co znacząco wpłynęło na jego punktację. Z racji czterech wyścigów oraz dwóch sprintów, rywalizacja o tytuł mistrza świata trwa w najlepsze, a między nim a Norrisem wciąż pozostaje ogromna różnica punktowa
Norris, po wyścigu, zapowiedział trudną rywalizację z Verstappenem, lecz zauważył, że styl jazdy Holendra czasami graniczy z niebezpieczeństwem. W obliczu zbiegu okoliczności, zarówno kierowcy, jak i FIA zamierzają wprowadzić zmiany w przepisach, które lepiej ukarzą ryzyko 'wypychania’ rywali z toru. Wyścig w Katarze zapowiada się na ciekawy test dla nowych zasad, które mogą przewrócić dotychczasowy porządek w Formule 1.