Grupa Schlote, niemiecki producent części motoryzacyjnych, znalazła się w niezwykle trudnej sytuacji finansowej, co doprowadziło do złożenia wniosków o upadłość przez cztery jej zależne spółki.
Wstrząsająca sytuacja związana z Grupą Schlote, która od lat z powodzeniem dostarczała komponenty dla przemysłu motoryzacyjnego, została wywołana przez działania ogółu banków, które nagle cofnęły kredyty o wartości 20 milionów euro. Choć firmy te generowały zyski, pilna konieczność spłaty zobowiązań okazała się dla nich nieosiągalna. Wydarzenia te mają miejsce zaledwie tydzień po ogłoszeniu upadłości przez Schlote Holding GmbH, kluczową część grupy.
W obliczu możliwych strat, trzy banki zdecydowały się na drastyczne kroki, co doprowadziło do niewypłacalności czterech spółek zależnych. Wśród nich znajdują się zakłady takie jak Schlote Technology w Harsum oraz Schlote Getriebe- und Antriebstechnik w Wernigerode. Te jednostki były strategicznymi dostawcami dla niemieckiego sektora motoryzacyjnego, a ich głównym klientem jest koncern Volkswagen, który również zmaga się z trudnościami finansowymi.
Dyrektor finansowy grupy, Michael Bormann, wyraził swoje rozczarowanie w obliczu zaistniałej sytuacji, podkreślając, że nie zamierzają oni obwiniać nikogo publicznie. Jak mówi, przedsiębiorstwa nie były w stanie w tak krótkim czasie spłacić zaciągniętych zobowiązań, które wyniosły zaledwie kilka milionów euro w zeszłym roku.
W związku z upadłością władze zwróciły szczególną uwagę na sytuację ponad tysiąca pracowników, których miejsca pracy mogą być zagrożone. Tymczasowy zarządca masy upadłościowej, Manuel Sack, prowadzi rozmowy z aktualnymi klientami, aby zabezpieczyć produkcję i realizację zamówień. Istotnym celem jest także znalezienie inwestora, który mógłby przejąć działalność i przywrócić stabilność finansową zakładów. Na szczęście pensje 1350 pracowników zostały zabezpieczone na trzy miesiące dzięki tzw. zasiłkowi upadłościowemu, co ma na celu przynajmniej częściowe złagodzenie skutków tej niepewnej sytuacji.
