Jedna pomyłka w systemie prawnym potrafi skutkować poważnymi konsekwencjami, co pokazuje historia pewnego mężczyzny, którego życie na długi czas wywrócone zostało do góry nogami przez błędne dane osobowe.
W 2018 roku policja w Polsce zidentyfikowała sprawcę wykroczenia drogowego, który miał identyczne imię i nazwisko jak niewinny obywatel. Niestety, brak dokładności w weryfikacji danych doprowadził do przekazania na jego nazwisko błędnych informacji, w tym PESEL-u i imion rodziców. Skutkiem tego były liczne problemy prawne, które zaczęły się, gdy sąd wydał wyrok nakazowy na 300 zł grzywny. Korespondencja dotycząca sprawy zmierzała do adresu rzeczywistego sprawcy, który nie odbierał listów, a niewinny mężczyzna pozostał w niewiedzy.
Kiedy w lipcu 2022 roku planował wyjazd na wakacje, sytuacja przyjęła dramatyczny obrót. Na lotnisku okazało się, że jest poszukiwany w związku z niezapłaconą grzywną. Policja poinformowała go, że musi uregulować karę, w przeciwnym razie spędzi 10 dni w areszcie. Choć mężczyzna uregulował mandat, jego marzenia o wakacjach legły w gruzach – musiał kupić nowe bilety, co wiązało się z dodatkowymi kosztami i stresującą sytuacją dla jego rodziny.
Ustalenie prawdy
Po powrocie do domu, postanowił on wyjaśnić sprawę oraz skontaktować się z Biurem Pełnomocnika Terenowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Dzięki ich zaangażowaniu udało się ustalić, że doszło do pomyłki. Sąd wydał wyrok nakazowy w maju 2019 roku, a wszystkie dokumenty związane z wykonaniem wyroku trafiały do niewłaściwej osoby. O niewinności mężczyzny nie miał on pojęcia, przez co nie mógł podjąć odpowiednich kroków w obronie.
Choć sprawa wydawała się prosta, to jej wyjaśnienie zajęło wiele miesięcy. Sąd przyznał, że błędne dane osobowe znalazły się w wyroku, ale skorygowanie tej pomyłki okazało się trudniejsze, niż można by się spodziewać. Prokuratura odmówiła kasacji wyroku, a sytuacja stała się jeszcze bardziej skomplikowana. Ostatecznie sąd wznowił postępowanie, co zajęło kolejne dwie lata.
Poszukiwania sprawiedliwości
Na tym etapie, Rzecznik Praw Obywatelskich wskazał mężczyźnie na prawo do ubiegania się o odszkodowanie od Skarbu Państwa. W obliczu wszystkich trudności, jakich doświadczył w wyniku tej pomyłki, odszkodowanie wydawało się uzasadnione. Niewinny mężczyzna stracił nie tylko pieniądze na nowe bilety lotnicze, ale także przeżył stres oraz upokorzenie związane z zatrzymaniem.
Choć historia kończy się pozytywnie, ujawnia poważny problem z jakim boryka się polski system prawny. To opóźnienie w prostych sprawach pokazuje, jak błędne dane mogą zrujnować życie niewinnego człowieka i jakie emocjonalne oraz finansowe szkody mogą z tego wyniknąć. Przykład ten przypomina, jak istotna jest precyzja w działaniach organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości.