Policja z Pomorza złapała nietypowego sprawcę przestępstw drogowych. Mężczyzna, który zignorował sygnały do zatrzymania, miał na koncie liczne wykroczenia oraz sądowe zakazy prowadzenia pojazdów.
W wigilię funkcjonariusze policji z komisariatu w Cedrach Wielkich zostali poinformowani o mężczyźnie, który może mieć związek z kradzieżami paliwa z lokalnych stacji benzynowych. Już wkrótce policjanci udali się na drogi gminy, aby ustalić miejsce jego przebywania. Szybko odnaleźli podejrzewanego, który poruszał się po drodze ekspresowej S7.
Kiedy policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, mężczyzna prowadzący czerwonego volkswagena zignorował polecenie zatrzymania. To skłoniło funkcjonariuszy do podjęcia decyzji o pościgu, który na szczęście zakończył się sukcesem – kierowca został zatrzymany w niedługim czasie.
Okazało się, że 37-latek nie tylko zlekceważył polecenia policji, ale także miał dwa dożywotnie sądowe zakazy kierowania pojazdami. Dodatkowo, tablice rejestracyjne, którymi się posługiwał, pochodziły z zupełnie innego auta. To wystarczyło, aby zatrzymać go na dłużej w policyjnym areszcie.
W trakcie dalszych czynności śledczy odkryli, że mężczyzna wielokrotnie posługiwał się nielegalnymi tablicami rejestracyjnymi, aby dokonywać przestępstw polegających na kradzieży paliwa ze stacji na terenie powiatu gdańskiego. W efekcie pracy policji udało się zebrać solidne dowody pozwalające na postawienie mężczyźnie aż ośmiu zarzutów.
Wśród zarzutów znalazły się m.in. niezatrzymanie się do kontroli, kierowanie pojazdem mimo zakazu oraz kradzież paliwa. Sprawca odpowie przed sądem, a za poważniejsze zarzuty grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności. To wydarzenie nie tylko podkreśla determinację policji w walce z przestępczością na drogach, ale także przypomina o skutkach brawurowych zachowań kierowców, którzy próbują uniknąć odpowiedzialności.
