Niebezpieczny manewr na rondzie kończy się problemami kierowcy
W ostatnich dniach media społecznościowe zalał filmik przedstawiający niebezpieczny manewr kierowcy na rondzie, który niemal spowodował tragedię. Nagranie ujawnia, jak mężczyzna jadąc prawym pasem ostro zmienia kierunek jazdy, omijając zaledwie o włos samochód znajdujący się przed nim oraz niebezpiecznie mija nastolatka na przejściu dla pieszych, kończąc swoją jazdę na chodniku.
Interwencja policji została uruchomiona po tym, gdy matka niemal potrąconego chłopca zdecydowała się złożyć zawiadomienie o zdarzeniu. Chociaż na miejscu incydentu nie było większych zniszczeń – Renault pozostało sprawne, a pieszy odszedł bez obrażeń – sprawa znalazła swoje dalsze konsekwencje po publikacji nagrania w internecie.
Początkowo policjanci napotkali problem z identyfikacją sprawcy. Na słabej jakości nagraniu brakowało numerów rejestracyjnych pojazdu. Dzięki dłuższej wersji filmu udało się im wytypować kilkanaście podejrzewanych aut. Ostatecznie do wezwania na przesłuchanie zgłosił się 62-letni kierowca, który przyznał się do winnych zachowań przedstawionych na wideo. W trakcie przesłuchania wyraził skruchę i tłumaczył swoje działania chęcią uniknięcia kolizji.
Chociaż funkcjonariusze nie nałożyli na niego mandatu, to przyznanie się do winy oraz poważny charakter incydentu skłoniły ich do zatrzymania prawa jazdy. Cała sprawa trafi teraz do sądu, który zdecyduje o dalszych losach kierowcy oraz o tym, czy powinien zostać pozbawiony możliwości prowadzenia pojazdów.
Incydent ten jest przypomnieniem, jak nieodpowiedzialne decyzje za kierownicą mogą prowadzić do niebezpiecznych sytuacji na drogach. Niezależnie od okoliczności, każdy kierowca powinien pamiętać o zasadach bezpieczeństwa oraz o odpowiedzialności, która wiąże się z prowadzeniem pojazdu.