Punkty karne w Polsce mogą stać się powodem do zmartwień nie tylko w momencie popełnienia wykroczenia, ale również w kontekście sposobu ich usuwania. Wiele osób jest w błędzie przekonując się, że termin, po którym punkty karne znikają z ewidencji, liczy się od daty wykroczenia lub wystawienia mandatu. W rzeczywistości, liczy się od momentu zapłaty mandatu, co może wprowadzać nieświadomych kierowców w pułapkę finansową.
Nieporozumienia dotyczące punktów karnych
Obecne przepisy w Polsce przewidują, że punkty karne znikają z ewidencji po upływie roku od zapłaty mandatu. W praktyce oznacza to, że kierowcy, którzy są w stanie opłacić mandaty od razu, mogą szybciej wyzerować swoją kartotekę. Z kolei ci, którzy decydują się na rozłożenie płatności na raty z powodu trudności finansowych, będą zobowiązani czekać na usunięcie punktów karanych do momentu spłaty ostatniej raty. To przekłada się na wydłużenie czas oczekiwania nawet o kilka miesięcy.
Równość wobec prawa
Rzecznik Praw Obywatelskich, Marcin Wiącek, podkreśla, że obecny mechanizm usuwania punktów karnych jest dyskryminujący dla osób mniej zamożnych. W swoim wystąpieniu do Ministra Spraw Wewnętrznych oraz Ministra Infrastruktury, zwraca uwagę na konieczność reformy regulacji. Sugeruje, aby termin usuwania punktów karnych liczony był nie od zapłaty ostatniej raty, lecz od daty wystawienia mandatu, upływu terminu płatności lub złożenia wniosku o raty.
Możliwe naruszenia konstytucyjne
W swoim piśmie RPO wskazuje, że aktualne przepisy mogą naruszać artykuły 2 oraz 32 Konstytucji RP, które zapewniają równość wobec prawa. Krytycznie ocenia fakt, iż osoby mogące natychmiast wykonać płatność, są stawiane w lepszej sytuacji niż te, które składają wnioski o rozłożenie mandatu na raty. Zdaniem Wiącka, punkty karne powinny pełnić funkcję mobilizującą do przestrzegania przepisów drogowych, a nie być dodatkowym obciążeniem dla osób w trudnej sytuacji finansowej.
Co przyniesie przyszłość?
Rzecznik Praw Obywatelskich zaapelował do Ministra Infrastruktury o rozważenie zmian w przepisach tak, aby równość kierowców była zachowana. Resort ma teraz szansę na podjęcie działań, które mogłyby dostosować regulacje do realnych potrzeb obywateli. Jakie decyzje zapadną w ministerstwie? Czas pokaże, czy rząd zdecyduje się na wprowadzenie nowelizacji przepisów, które mogłyby wpłynąć na bezpieczeństwo na polskich drogach. W każdym razie, wiele osób z nadzieją czeka na odpowiedź na postawione pytania.