Zamach na Zbigniewa Nawrota — historia brutalnej egzekucji w Hamburgu
Zbigniew Nawrot, znany jako „król spirytusu”, stał się jednym z najbardziej kontrowersyjnych biznesmenów lat 90. w Polsce. Jego życie tragicznie zakończyło się 1 listopada 1991 roku w Hamburgu, kiedy to wsiadając do luksusowego Ferrari Testarossa, padł ofiarą zamachu. Eksplozja była tak potężna, że oprócz Nawrota, zginęły dwie przypadkowe osoby, a zniszczeniom uległy zaparkowane pojazdy oraz okoliczne witryny.
Przestępcze powiązania Nawrota
Nawrot, pochodzący z Zawiercia technik energetyk, emigracja rozpoczęła się dla niego na początku lat 80. Uciekł z Polski, doświadczając życia w Niemczech, Danii i USA. Po osiedleniu się w Hamburgu, zbudował swoją sieć biznesową, angażując się w handel alkoholem, elektroniką oraz innymi towarami. W 1988 roku, gdy uproszczono przepisy dotyczące importu alkoholu do Polski, Nawrot zaczął czerpać ogromne zyski z nielegalnego transportu spirytusu, przyczyniając się do głośnej afery znanej jako Schnapsgate.
Zamach — przebieg i skutki
Zamach na Nawrota był starannie zaplanowany. Sprawcy umieścili pod jego samochodem torbę z kilogramem heksogenu, materiału wybuchowego znacznie silniejszego od trotylu. Eksplozja miała miejsce, gdy Nawrot próbował otworzyć drzwi swojego Ferrari, powodując ogromne zniszczenia w okolicy i wprowadzając chaos na ulicach Hamburga.
Nawrot w momencie wybuchu nie był sam; towarzyszyła mu 19-letnia znajoma, która jako jedyna przeżyła zamach. Mężczyzna z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Mimo ich wysiłków, Nawrot zmarł w wyniku odniesionych ran, co wstrząsnęło polskim półświatkiem.
Śledztwo i aresztowania
Po eksplozji organy ścigania szybko rozpoczęły śledztwo. W 1992 roku zatrzymano wykonawców zamachu — Jerzego B. i Jana N. Sąd skazał ich na odpowiednio 25 i 12 lat więzienia. Jerzy B. przyznał się do winy, twierdząc, że był szantażowany. Z czasem udało się jednak ustalić, kto tak naprawdę stał za zleceniem zabójstwa.
Mieczysław M., „mózg” akcji, został aresztowany dopiero w 2007 roku. Był jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców, odpowiedzialnym za organizację innych zamachów oraz handel ludźmi. Jego proces zakończył się w 2009 roku wyrokiem 25 lat pozbawienia wolności, który później zredukowano do 15 lat ze względu na stan zdrowia.
Zabójstwo Zbigniewa Nawrota stało się nie tylko tragiczną historią, ale także kolejnym rozdziałem w brutalnej rzeczywistości polskiego półświatka, pokazującym, jak daleko była w stanie sięgnąć przestępczość zorganizowana w czasach transformacji ustrojowej w Polsce.