Belgijski Grand Prix na torze Spa-Francorchamps pozostanie w kalendarzu Formuły 1 na kolejne sześć lat, z wyjątkiem sezonów 2028 i 2030, gdy zostanie zastąpiony innymi wyścigami.
Tor Spa-Francorchamps, znany z malowniczych widoków i złożonych zakrętów, ma swoje miejsce w historii Formuły 1. Jako jedna z ikon tego sportu, był obecny w kalendarzu od pierwszej edycji mistrzostw w 1950 roku. W ciągu tych wszystkich lat odbyło się tam 57 wyścigów, co czyni Spa czwartym najczęściej odwiedzanym torze w historii F1, po takich miejscach jak Monza, Monako i Silverstone.
Nowy układ z F1
Zgodnie z nową umową zawartą z Formułą 1, tor Spa-Francorchamps będzie pomijał dwa z najbliższych sześciu sezonów. Decyzja ta ma na celu umożliwienie odwiedzenia innych obiektów, co może dodatkowo urozmaicić kalendarz wyścigowy. Chociaż na razie nie ogłoszono, jakie tor będzie gościł F1 w tych latach, wiadomo, że w ostatnim czasie kilka innych wyścigów, takich jak te w Barcelonie czy Imoli, także kończy swoją obecność w kalendarzu.
Rola Spa w historii F1
Stefano Domenicali, prezydent i CEO F1, podkreślił znaczenie toru Spa oraz jego wpływ na rozwój Formuły 1. “Belgijski Grand Prix był jednym z wyścigów, które składały się na nasze pierwsze mistrzostwa w 1950 roku, więc w kontekście obchodów 75-lecia, to odpowiedni moment na ogłoszenie tej ważnej decyzji” – stwierdził. Domenicali docenił również niedawne ulepszenia, które miały na celu poprawę doświadczeń fanów i jakości toru.
Przyszłość F1 bez Spa
Teraz rodzi się pytanie: jakie tor wyścigowe mogłoby zająć miejsce Spa, kiedy tor będzie w „trybie snu”? Fani i eksperci motoryzacyjni mają wiele pomysłów, ale na razie pozostaje nam czekać na oficjalne ogłoszenia dotyczące przyszłych lokalizacji wyścigów.
Bez względu na nadchodzące zmiany, Spa-Francorchamps na zawsze pozostanie w sercach zarówno kierowców, jak i kibiców, jako jedno z najwspanialszych miejsc w historii Formuły 1.